Anton Dalmus

niemiecki inżynier, główny energetyk budowy kompleksu Riese

Anton Hermann Diedrich Dalmus, również Anton Dalmüs, Anthon Dolmuss, pol. Antoni Dalmus[a] (ur. 28 grudnia 1895 w Meiderich, zm. 13 stycznia 1973 w Wesel) – niemiecki inżynier, oficer Luftwaffe, główny energetyk budowy podziemnego kompleksu Riese w Górach Sowich, który miał być jedną z kwater głównych Adolfa Hitlera.

Anton Dalmus
Ilustracja
Anton Dalmus (1960)
Pełne imię i nazwisko

Anton Hermann Diedrich Dalmus

Data i miejsce urodzenia

28 grudnia 1895
Meiderich

Data i miejsce śmierci

13 stycznia 1973
Wesel

Zawód, zajęcie

inżynier

Odznaczenia
Krzyż Żelazny (1813) II Klasy

Życiorys

edytuj

Wczesne życie

edytuj

Z informacji zawartych w zachowanej teczce personalnej Dalmusa w ZPB „Frotex” w Prudniku pochodzą informacje, że urodził się 28 grudnia 1895 w Wiedniu. W rzeczywistości pochodził jednak z Meiderich w Niemczech (obecnie dzielnica Duisburga), a podanie Wiednia w dokumencie miało być próbą utożsamienia się z narodowością austriacką. Był synem Antoniego i Emmy (w ankiecie imię spolszczono na Emilia). Jego ojciec był urzędnikiem[1].

W dokumentach z Prudnika znajduje się informacja, że w latach 1913–1918 był oficerem technicznym w wojsku austriackim, a następnie pracował jako inżynier w firmie Siemens. Przyznawał się do pobytu w okresie międzywojennym w Wiedniu, Berlinie i Gdańsku[1]. W rzeczywistości podczas I wojny światowej służył w armii niemieckiej (był odznaczony Krzyżem Żelaznym[2]) i nie pracował w koncernie Siemens[3]. Miał odbyć studia inżynierskie (inżynier mechanik) na Politechnice w Wiedniu oraz Szkole Technicznej w Berlinie[1]. Nie zachowały się jednak dowody na jego studia w Berlinie[2]. W 1919 wziął ślub z Charlottą z domu Ladewig. Mieli troje dzieci[2].

1 sierpnia 1930 wstąpił do NSDAP. Później został zawieszony w prawach członka partii. Przywrócenie nastąpiło 1 maja 1932. Był także członkiem SA[2].

II wojna światowa

edytuj
 
Kompleks Riese z oryginalnym nazewnictwem obiektów

Pracując jako inżynier przy urządzeniach elektrycznych, w 1940 miał zostać powołany do służby wojskowej w Wehrmachcie. W życiorysie w Prudniku twierdził, że nie walczył z bronią w ręku, jedynie zajmował się budowami o charakterze militarnym i został oficerem technicznym Luftwaffe. Faktycznie dosłużył się stopnia majora Wehrmachtu. Dołączył do Organizacji Todt w Jedlinie-Zdroju[1]. Pracował przy wznoszeniu Wilczego Szańca. Budował także fortyfikacje na linii Zygfryda i wyrzutnie rakietowe we Francji[4]. Został głównym energetykiem podczas budowy podziemnego kompleksu Riese[5].

Lata powojenne

edytuj

Po II wojnie światowej, gdy pozostał w Polsce, w dokumentach urzędowych został zarejestrowany jako Antoni Dalmus, urodzony 28 grudnia 1895 w Wiedniu. Nie znał jednak języka polskiego[6]. Od 1945 pracował w polskim Ministerstwie Odbudowy. Od 1 czerwca 1949 – nadal współpracując z ministerstwem – do 28 lutego 1950 był pracownikiem Państwowego Przedsiębiorstwa Poszukiwań Terenowych w Głuszycy[1]. Miał pomagać polskim władzom w wywozie pozostawionego tutaj sprzętu i materiałów budowlanych[6]. Nie unikał dziennikarzy i sporo im opowiadał o budowie i przeznaczeniu poszczególnych obiektów kompleksu Riese[7]. Po raz pierwszy po wojnie nazwisko Antoniego Dalmusa pojawiło się na łamach „Słowa Polskiego” jesienią 1947. Oprowadzał on dziennikarza gazety po podziemnych i naziemnych obiektach Gór Sowich[1]. Proponował polskim władzom sprzedaż planów budowy kompleksu Riese. Wycenił swoją wiedzę na 1,5 mln ówczesnych złotych. Nie wykupiono informacji od Dalmusa, ponieważ uznano, że ich cena jest zawyżona[4].

W okresie od 6 marca 1950 do 26 października 1953 pracował w Śląskich Zakładach Przemysłu Bawełnianego w Głuszycy na stanowisku głównego energetyka. Zwolniony na własną prośbę w październiku 1953, Dalmus wymeldował się z Głuszycy i 17 grudnia 1953 został przeniesiony do Prudnika, gdzie znalazł zatrudnienie w Prudnickich Zakładach Przemysłu Bawełnianego jako główny energetyk. Był już wtedy żonaty z Martą Sochor. Porucznik Jan Mospinek w sprawozdaniu z wyprawy badawczej w Góry Sowie 10 listopada 1954 napisał, że towarzyszył mu inż. Antoni Dalmus, zamieszkały w Prudniku, a pracujący w tamtejszych Zakładach Przemysłu Bawełnianego. 1 lipca 1958 został przeniesiony na stanowisko kierownika siłowni i pozostał na nim do 1 czerwca 1960, kiedy to zwolnił się z pracy[1]. Podczas pobytu w Prudniku był tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa publicznego[8] o pseudonimie „Müller”[9].

Czynił starania o wyjazd do Austrii, jednak ostatecznie w 1963 wyjechał z Polski do Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Władze milicyjne pozwoliły na wyjazd, argumentując decyzję tym, że Dalmus „jest w Polsce mało przydatny, bo nie zna języka polskiego”. Następnie zbiegł do Republiki Federalnej Niemiec, gdzie zmarł 13 stycznia 1973 w wieku 78 lat[1][9]. Służba Bezpieczeństwa, niszcząc teczkę personalną Dalmusa w 1987, odnotowała, że „nie żyje”. Oznacza to, że do 1973 Dalmus był w kręgu zainteresowania wywiadu PRL[9].

Spekulacje

edytuj
 
Podziemia kompleksu Riese

Na temat kompleksu Riese, a także samego Dalmusa, powstało wiele spekulacji. Jako główny energetyk budowy, Dalmus znał plany kompleksu i wiedział, jakie było jego przeznaczenie. To on przekazał Polakom większość znanych historii o Riese. Jednak, zdaniem Bartosza Rdułtowskiego, „za grosz nie można mu wierzyć”[10]. Jacek Kowalski, Robert Kudelski i Zbigniew Rekuć, autorzy książki „Tajemnica Riese. Na tropach największej kwatery Hitlera”, twierdzą, że Dalmus współpracował z Werwolfem. Miał on pozostać w Polsce by pilnować, żeby Polacy nie odkryli prawdziwego przeznaczenia obiektu. Z drugiej strony, zaufanie, jakim Polacy darzyli Dalmusa, mogłoby sugerować, że zgodził się na jakąś formę współpracy z polskimi władzami[11].

Dalmus został wspomniany w raporcie Mariana Mazura z Akcji Rozbrajania Linii Odry z 28 maja 1947[12]:

Na własną rękę przeprowadziłem przesłuchanie jednego z głównych świadków, a mianowicie Austriaka[b] nazwiskiem Dalmus, ostatnio zatrudnionego w Ministerstwie Odbudowy na omawianym obiekcie. Był on kierownikiem budowy obiektu w Głuszycy, przewidzianego na kwaterę Hitlera. Budowa obiektu była prowadzona przez 6 grup roboczych w 13 sztolniach, od początku 1944 roku, przy czym w końcu 1944 roku została przerwana w stanie nieukończonym.

Marian Mazur, Akcja Rozbrajania Linii Odry 28 maja 1947 r.

W 1947 Zbigniew Mosingiewicz, dziennikarz „Słowa Polskiego”, wraz z Dalmusem odwiedził Riese. Mosingiewicz opisał w gazecie relację z podróży i jego rozmowy z Dalmusem[13]. Podejrzenia Mosingiewicza wzbudziły wypowiedzi Dalmusa na temat pracowników budowy. Według Dalmusa, robotnicy byli ochotnikami. W rzeczywistości, w budowie wykorzystywano więźniów, przywiezionych tu przez KL Auschwitz-Birkenau[14], których rychła śmierć miała zapewnić utrzymanie tajemnicy konstrukcyjnej. Śmiertelność była wysoka, co wiązało się zarówno z niedożywieniem, z przeciążeniem pracą, z niebezpiecznymi robotami podziemnymi, jak i z traktowaniem więźniów przez niemieckich oprawców.

Dolmuss[c] twierdzi, że w podziemiach pracowali jedynie ochotnicy – Żydzi, którym przyznawano specjalne racje żywnościowe oraz włoscy minerzy. Praca była ciężka i niebezpieczna. Tysiące ludzi ginęły pod olbrzymimi odwalinami skał. Dlatego chętnych było niewielu. Ze sceptycyzmem odnosimy się do słów Dolmussa, wiemy przecież, w jaki sposób werbowali Niemcy „ochotników”.

Zbigniew Mosingiewicz, „Słowo Polskie” 30 października 1947[15]

Dalmus utrzymywał, że „od strony Modrzewka planowano wejście do kwatery głównej Hitlera, od Chałup – dla Goebbelsa i jego sztabu, z Walimia zaś do sztabu Wehrmachtu”. Na pytanie, czy plotki o mającym tu powstać atomowym miasteczku są prawdziwe, Dalmus miał zareagować gwałtownie[16]:

Towarzysz mój rzuca takie pytanie.
– Czy plotki mieszkańców na temat mającego tu powstać atomowego podziemnego miasteczka odpowiadały prawdzie?
Czerwona twarz Dolmussa robi się miejscami blada, a szare oczy przykrywają się powiekami. Łapie się za twarz nerwowym ruchem, jakby chciał odepchnąć nasze pytanie i dopiero po dobrej chwili zaczyna mówić.
– Nie, to nie jest prawda.
Waży starannie każde słowo.
– Plany podziemnego miasta widziałem w głównym biurze Organizacji Todt w Berlinie i mogę na to przysięgać.
Wątpimy w tej chwili w prawdomówność Dolmussa.

Zbigniew Mosingiewicz, „Słowo Polskie” 3 listopada 1947

Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych natrafiło na informację o ukryciu w górach kabla telekomunikacyjnego. Dalmus zgodził się na pomoc w lokalizacji kabla. Jeden z pracowników zasugerował intencje Dalmusa[17]:

Zamiary inżyniera Dalmusa są niejasne i wyrażając chęć wskazania położenia kabli w górach leżących w pasie przygranicznym, zależy mu przede wszystkim na uzyskaniu zaświadczenia, na podstawie którego mógłby się swobodnie poruszać w pasie przygranicznym.

Feliks Pluciński, Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych 27 listopada 1948 r.

W 1959 Ryszard Makowski, redaktor „Trybuny Wałbrzyskiej”, spotkał Dalmusa w Prudniku i skłonił go do rozmowy[18].

Jest to starszy pan, który był odpowiedzialny za całość prac budowlanych na terenie budowy fortyfikacji „Wału Atlantyckiego”, wyrzutni rakietowych, głównej Kwatery Hitlera w Kętrzynie oraz budowy nowej kwatery w okolicach Wałbrzycha. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że ów pan jest obecnie inżynierem, głównym energetykiem w jednym z dużych zakładów przemysłowych[d]. Dziś liczy sobie 65 lat życia. Jest typowym służbistą […] Mój informator jest bardzo zręczny w rozmowie, a jednocześnie bardzo ostrożny w zwierzeniach. Języka polskiego nie zna… Ma mocny, świdrujący wzrok. Idąc za nim można od razu poznać, że ma się do czynienia z osobnikiem, który wiele lat ubrany był w mundur wojskowy. Ma świetną pamięć i umie dobrze opowiadać niczym nasz polski gawędziarz.

Ryszard Makowski, „Trybuna Wałbrzyska” 11 grudnia 1959

Artykuł Makowskiego ujawnia, że Dalmus w rzeczywistości był Niemcem, a nie – jak zwykł podawać – Austriakiem[18]. Dalmus twierdził m.in., że był przyjacielem Erwina Rommla, i podczas ich wspólnej libacji alkoholowej w przeddzień śmierci generała, Rommel miał powiedzieć Dalmusowi, że spodziewa się swojej śmierci. Uwagę dziennikarza zwróciła „wybiórcza” pamięć Dalmusa[19]:

Trzeba przyznać, że major sypie nazwiskami, ale nie pamięta np. nazwisk lekarzy obozowych, dowódców SS czy nawet członków stu osobowej specjalnej jednostki Abwhery – kontrwywiadu… Wie, że było tu ponad stu wyższych oficerów SS. Nazwisk nie przypomina sobie, a przecież prawie każdego dnia kontaktował się z nimi…

Ryszard Makowski, „Trybuna Wałbrzyska” 23 grudnia 1959
 
„Kasyno”

Jerzy Cera, autor książki „Tajemnice Gór Sowich”, w 1975 odwiedził obiekty Riese z mężczyzną, który jako nastolatek towarzyszył Dalmusowi w powojennych wyprawach po Górach Sowich[20]. Gdy Cera chciał wejść do tzw. kasyna, mężczyzna go powstrzymał i zaczął prosić, by nigdy nie wchodził do tego obiektu, ponieważ Dalmus zawsze go przestrzegał – „pamiętaj, żebyś nigdy tu nie wchodził, gdyż możesz tu wylecieć” (lub „wlecieć” – mężczyzna nie pamiętał, jakiego słowa użył Dalmus). Nie udało się ustalić, o jakie niebezpieczeństwo chodziło Dalmusowi[21].

  1. Forma Dalmüs pojawia się w ankiecie NSDAP z 1939. Jako Anthon Dolmuss występuje w cyklu artykułów Mosingiewicza. Spolszczone imię Antoni podał w życiorysie spisanym w Prudniku.
  2. Dalmus po wojnie podawał się za Austriaka. W rzeczywistości był Niemcem.
  3. Błędne nazwisko.
  4. Chodzi o Prudnickie Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex”.

Przypisy

edytuj
  1. a b c d e f g h Weigt 2001 ↓, s. 11.
  2. a b c d Lewandowski 2019 ↓, s. 34.
  3. Lewandowski 2019 ↓, s. 33.
  4. a b Tropem inżyniera Dalmusa, „Tygodnik Prudnicki”, Antoni Weigt – redaktor naczelny, 22 (549), Prudnik: Spółka Wydawnicza „Aneks”, 7 czerwca 2001, s. 21, ISSN 1231-904X.
  5. Lidia Kawecka, Strażnicy przeszłości [online], Onet Podróże, 2 maja 2021 [dostęp 2023-01-20] (pol.).
  6. a b Weigt 2001 ↓, s. 10.
  7. Leszek Adamczewski, Na tropach Dalmusa, „Tygodnik Prudnicki”, Antoni Weigt – redaktor naczelny, 9 (536), Prudnik: Spółka Wydawnicza „Aneks”, 1 marca 2001, s. 16, ISSN 1231-904X, przedruk z „Głosu Wielkopolskiego”.
  8. Grzegorz Janiszewski, Tajemnica projektu „Olbrzym”. Hitler tworzył w Polsce tą przerażającą broń? [online], Tygodnik Do Rzeczy, 27 czerwca 2020 [dostęp 2023-01-20] (pol.).
  9. a b c Lewandowski 2019 ↓, s. 31.
  10. Agnieszka Dobkiewicz, Badacz Riese: Niektórzy słyszą, jak w nocy pod ziemią nadal pracują niemieckie maszyny [online], walbrzych.wyborcza.pl, 24 września 2022 [dostęp 2023-04-07].
  11. Joanna Lamparska, Strażnik olbrzyma [online], Wprost, 30 lipca 2006 [dostęp 2023-04-07] (pol.).
  12. Rdułtowski 2007 ↓, s. 67.
  13. Rdułtowski 2007 ↓, s. 74.
  14. Abraham Kajzer: Za drutami śmierci; wyd. I; Łódź 1962.
  15. Rdułtowski 2007 ↓, s. 82.
  16. Rdułtowski 2007 ↓, s. 89.
  17. Rdułtowski 2007 ↓, s. 112.
  18. a b Rdułtowski 2007 ↓, s. 174.
  19. Rdułtowski 2007 ↓, s. 183.
  20. Cera 1998 ↓, s. 89.
  21. Cera 1998 ↓, s. 90.

Bibliografia

edytuj
  • Jerzy Cera: Tajemnice Gór Sowich. 1998. ISBN 83-910649-0-5.
  • Antoni Weigt. Tropem inżyniera Dalmusa. „Tygodnik Prudnicki”. 4 (531), 2001-01-25. Prudnik: Spółka Wydawnicza „Aneks”. ISSN 1231-904X. 
  • Bartosz Rdułtowski: Podziemne tajemnice Gór Sowich. Kraków: Technol, 2007. ISBN 978-83-60762-01-1.
  • Piotr Lewandowski. Anton Dalmus w świetle nowych dokumentów. „Odkrywca”. 10 (249), 2019-10. 
  • Lamparska, J.: „Strażnik olbrzyma”. W: Tygodnik „Wprost”, Nr 1233 (30 lipca 2006)
  • Lamparska, J.: „Tajemnice ukrytych skarbów” 1995
  • Kowalski J.M., Kudelski R., Rekuć Z.: „Tajemnica Riese. Na tropach największej kwatery Hitlera”. Biuro Odkryć, 2000.
  • Garba D.: „Tajny projekt III Rzeszy. FHQu Riese”. Technol 2012